Dnia 24 marca br. o wyjątkowo wczesnej godzinie, jaką jest 5.30 (a w zasadzie 5.28!) siedemnastoosobowa grupa z klasy 1g wyruszyła na obóz szkoleniowy „Euroweek - Szkoła Liderów”.

Opiekę nad nami sprawowali nauczyciele j. angielskiego: nasz wychowawca p. Mateusz Gmura oraz p. Aleksandra Gościniak. Około godz. 10 znaleźliśmy się w ośrodku 'Silesia' w Długopolu Dolnym i po zakwaterowaniu mieliśmy czas na rozpakowanie się i aklimatyzację. Część tego czasu wykorzystaliśmy na spacer po pięknej (acz wyjątkowo mroźnej okolicy). Na pierwszych zajęciach okazało się, że oprócz nas do 'Silesii' przybyła też reprezentacja II LO w Chojnicach (woj. pomorskie). Poznaliśmy też plan na najbliższe, pracowite dni.

Każdy dzień odbywał się według ustalonego na początku planu. Wolontariusze przedstawili nam wiele prezentacji o swoich krajach, m.in. Turcji, Gruzji, czy Rumunii... Uczestniczyliśmy w debacie oksfordzkiej, gdzie mogliśmy wykazać się umiejętnością argumentacji, oczywiście w języku angielskim. Liczne zabawy integracyjne, wypełniały większość naszego czasu. Potrzebę kreatywności zaspokoiły nam rozmaite zadania wyznaczane przez wolontariuszy, takie jak wymyślenie własnego wynalazku lub nieistniejącego, ale naszego własnego kraju 'in the middle of nowhere'. Zawitaliśmy również do Kłodzka i do Muzeum Zapałek w Bystrzycy Kłodzkiej. Ale i tak największa 'frajdą' dla nas były wieczorne tańce z wolontariuszami, mimo tego, iż nierzadko byliśmy zmęczeni wydarzeniami dnia. Była także możliwość podszkolenia swoich umiejętności gry w bilard, przeżycia emocji meczu Polska-San Marino, jak również gry w klasyczne na każdej wycieczce makao oraz scrabble.

Co do wrażeń, możemy jednogłośnie stwierdzić, że mieliśmy do czynienia z najlepszymi wolontariuszami pod słońcem. To właśnie oni sprawili, że atmosfera była niesamowita. Wielu z nas żałowało, że prawdopodobnie już ich nie zobaczymy, ale dzięki takiemu udogodnieniu jak Facebook możemy pozostać z nimi w kontakcie. Jednym słowem: Euroweek jest godny polecenia!

Projekt Euroweeku dał nam naprawdę dużo. Oprócz faktów pokroju tego, co tańczy się w Gruzji, a co je się w Indonezji, mieliśmy także okazję przez chwilę poczuć się jakbyśmy naprawdę byli w tych krajach. Niepostrzeżenie rozszerzyliśmy zasób słownictwa języka angielskiego, a także odważyliśmy się użyć naszej znajomości tego języka. Dowiedzieliśmy się o różnych programach wymian z innymi krajami, a także więcej o EFM-ie - organizatorze Euroweeku. Poznaliśmy wielu ludzi, z daleka jak i z bliska oraz zawarliśmy nowe przyjaźnie, które postaramy się utrzymać. Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwości, czy taki wyjazd może dać jakieś korzyści - odpowiadamy: TAK, MOŻE!
Ilona Buksińska & Alicja Szuta