1G na obozie przetrwania!
W dniach 4-6 czerwca 2013 odbyła się wycieczka klasy 1g - uczniowie pojechali do Brzedni nad Jeziorem Cichowskim, gdzie wzięli udział w obozie przetrwania. Wszyscy wrócili cali, zdrowi i uśmiechnięci.
mini relacja video --> www.youtube.com/watch
W dniach 4-6 czerwca 2013r. klasa 1g była na wycieczce klasowej. Uczniowie, pod opieką wychowawcy pana Mateusza Gmury oraz pana Dariusza Różnickiego, spędzili trzy dni na obozie przetrwania w Ośrodku Szkolenia Sportowego w Brzedni, nad Jeziorem Cichowskim. Wszyscy wrócili cali, zdrowi i uśmiechnięci...
A wszystko niczym w wojsku: poranna zaprawa z rozgrzewką przed całym dniem w malowniczym "Zabim Grodzie", która polegała zestawie ćwiczeń rozgrzewających, biegu około pół kilometra, i następnych 50 pompkach lub tylu też przysiadach... Później uczniowie udawali się na śniadanie. Pierwszego dnia odbyły się ćwiczenia integracyjne pt. "dżdżownica" polegające na utrzymaniu wzajemnej równowagi kilku osób na linie przywiązanej od drzewa do drzewa. Uczniowie ścigali się też na różnego rodzaju torach przeszkód, w tunelu z opon, czołgali się pod płachtą maskującą, dowodzili zaprzęgiem prowadzonym przez "konie" w maskach gazowych, itd.
Największą frajdą były jednak błota... Drugiego dnia, po porannej zaprawie i sowitym posiłku uczniowie udali się na bagna. Na początku mieli do przeprawy trasę na której znajdowały się kałuże - wydawały się wcale nie tak duże, ale gdy uczniowie do nich wbiegali to zanurzali się mniej więcej po pas, następnie odbyli przeprawę z brodzeniem w kanale wodnym ...i najważniejsze wydarzenie dnia - przeprawa po linach nad bagnem i powrót po cienkiej kładce na względnie suchy ląd. Kilku osobom ta wyprawa uszła zupełnie na sucho, lecz nawet jeśli im się to udało, to i tak przy następnej zadaniu byli po szyję w błocie. Zadanie polegało na przepłynięciu wzdłuż bagna z pomocą liny... Ależ to było doświadczenie - kąpiel borowinowa to pikuś! Po bagnach pobiegliśmy na przyjemną kąpiel w jeziorze i wróciliśmy do grodu na relaksujący prysznic i ciepły obiad...
Inne zajęcia w Brzedni obejmowały też przejazd "kolejką amerykańską" - tym razem NAD bagnami, oraz wspinaczkę po skrzynkach układanych pionowo na uprzęży przy asyście instruktora. Wieczorem uczniowie zorganizowali wspólne ognisko: blask ognia, smażone kiełbaski i śpiewy z gitarą aż do późnych godzin wieczornych... Było pięknie. Ostatniego dnia ...prawie jak co dzień: poranna zaprawa, śniadanie, a następnie rejs łodzią po Jeziorze Cichowskim, przejażdżka off-road wozem terenowym "Ził" po cichowskich bezdrożach ...i powrót do Leszna.
A wszystko niczym w wojsku: poranna zaprawa z rozgrzewką przed całym dniem w malowniczym "Zabim Grodzie", która polegała zestawie ćwiczeń rozgrzewających, biegu około pół kilometra, i następnych 50 pompkach lub tylu też przysiadach... Później uczniowie udawali się na śniadanie. Pierwszego dnia odbyły się ćwiczenia integracyjne pt. "dżdżownica" polegające na utrzymaniu wzajemnej równowagi kilku osób na linie przywiązanej od drzewa do drzewa. Uczniowie ścigali się też na różnego rodzaju torach przeszkód, w tunelu z opon, czołgali się pod płachtą maskującą, dowodzili zaprzęgiem prowadzonym przez "konie" w maskach gazowych, itd.
Największą frajdą były jednak błota... Drugiego dnia, po porannej zaprawie i sowitym posiłku uczniowie udali się na bagna. Na początku mieli do przeprawy trasę na której znajdowały się kałuże - wydawały się wcale nie tak duże, ale gdy uczniowie do nich wbiegali to zanurzali się mniej więcej po pas, następnie odbyli przeprawę z brodzeniem w kanale wodnym ...i najważniejsze wydarzenie dnia - przeprawa po linach nad bagnem i powrót po cienkiej kładce na względnie suchy ląd. Kilku osobom ta wyprawa uszła zupełnie na sucho, lecz nawet jeśli im się to udało, to i tak przy następnej zadaniu byli po szyję w błocie. Zadanie polegało na przepłynięciu wzdłuż bagna z pomocą liny... Ależ to było doświadczenie - kąpiel borowinowa to pikuś! Po bagnach pobiegliśmy na przyjemną kąpiel w jeziorze i wróciliśmy do grodu na relaksujący prysznic i ciepły obiad...
Inne zajęcia w Brzedni obejmowały też przejazd "kolejką amerykańską" - tym razem NAD bagnami, oraz wspinaczkę po skrzynkach układanych pionowo na uprzęży przy asyście instruktora. Wieczorem uczniowie zorganizowali wspólne ognisko: blask ognia, smażone kiełbaski i śpiewy z gitarą aż do późnych godzin wieczornych... Było pięknie. Ostatniego dnia ...prawie jak co dzień: poranna zaprawa, śniadanie, a następnie rejs łodzią po Jeziorze Cichowskim, przejażdżka off-road wozem terenowym "Ził" po cichowskich bezdrożach ...i powrót do Leszna.
A o to kilka wypowiedzi uczniów jak było na wycieczce:
Jagoda Krzystyniak: "W życiu nie posunęłabym się do takich rzeczy, które tam zrobiłam. Będę miała co wspominać, świetna przygoda i towarzystwo."
Ania Merta: "Generalnie było super. Pomimo tego, że pogoda nas nie rozpieszczała, a woda w jeziorze była zimna, to będę naprawdę miło wspominać cały nasz wyjazd. :)"
Daria Zdyb: "Najgorsze było to, ze pierwszego dnia instruktorzy zarekwirowali nam wszystkie słodycze, które otrzymaliśmy z powrotem dopiero przed wyjazdem! Ale ogólnie było bardzo pozytywnie - fajna zabawa w błotku i super atmosfera."
Wiktoria Witczak: "Najbardziej w pamięci utkwi mi moment, kiedy mimo ogromnych starań i chęci, nie podołałam i ogromne, śmierdzące bagno "ściągnęło" mnie z kładki wprost do swojego wnętrza. :D Nie zapomnę tej wspaniałej zabawy przy ognisku i jazdy bez trzymanki cięzarówką Ził. ;-) "
Ania Merta: "Generalnie było super. Pomimo tego, że pogoda nas nie rozpieszczała, a woda w jeziorze była zimna, to będę naprawdę miło wspominać cały nasz wyjazd. :)"
Daria Zdyb: "Najgorsze było to, ze pierwszego dnia instruktorzy zarekwirowali nam wszystkie słodycze, które otrzymaliśmy z powrotem dopiero przed wyjazdem! Ale ogólnie było bardzo pozytywnie - fajna zabawa w błotku i super atmosfera."
Wiktoria Witczak: "Najbardziej w pamięci utkwi mi moment, kiedy mimo ogromnych starań i chęci, nie podołałam i ogromne, śmierdzące bagno "ściągnęło" mnie z kładki wprost do swojego wnętrza. :D Nie zapomnę tej wspaniałej zabawy przy ognisku i jazdy bez trzymanki cięzarówką Ził. ;-) "
Relację z Brzedni zdawała dla państwa Renata Boś kl.1g