29 maja wybraliśmy się całą klasą pod opieką 3 nauczycieli: p. Iwony Rakowskiej, p. Wiesławy Stelmaszyk-Kubicy i p. dyrektor Krystyny Łasowskiej, do Plastinarium w Guben. Jest to stworzone przez słynnego niemieckiego anatoma muzeum ciała, gdzie można podziwiać pracę jego życia – plastynaty oraz proces plastynacji (specjalny rodzaj konserwacji zwłok, w taki sposób, że zachowują one trwałość, a jednocześnie naturalny wygląd tj. żywy).

Pomysł na wycieczkę oraz jej organizacja przypadły mnie. Uważam Plastinarium za wspaniałe miejsce, gdzie można poznać przede wszystkim nasze ciało, które niestety często jest tematem tabu i rzadko kiedy jest pokazywane komuś innemu niż studentom kierunków biologiczno-medycznych, co jest wyjątkową krzywdą dla świadomości ludzkiej.

Na miejsce dotarliśmy ok. godziny 10, a więc w momencie otwarcia muzeum. Zwiedzanie zaczyna się od sali przyzwyczajania do widoku zwłok, gdzie również można poznać historię anatomii oraz plastynacji. Tam zapoznałem grupę z historią procesu oraz opowiedziałem kilka ciekawostek na temat życia niemieckiego anatoma.

Następnie udaliśmy się do sali anatomii człowieka, gdzie zdecydowana większość grupy po raz pierwszy mogła zobaczyć ludzkie zwłoki. Sala podzielona jest na wystawy konkretnych układów narządów człowieka, o których to i owo powiedziałem, zachęcając do głębszego zagłębienia się we własnym zakresie.

Wielkie zainteresowanie budziła druga część wystawy anatomii człowieka, gdzie można podziwiać proces plastynacji, a zwłaszcza dodatkowa sala, gdzie plastynatorzy przygotowują zwłoki do dalszego procesu, krótko mówiąc – sala, w której można podziwiać preparację zwłok (uwydatnianie potrzebnych struktur, oczyszczanie z tkanki tłuszczowej itd.). To miejsce było sukcesywnie blokowane przez uczniów naszej szkoły, którzy pomagali plastynatorowi w między innymi oczyszczaniu ścięgien nogi z tkanki tłuszczowej oraz zadawali mnóstwo pytań.

Następne dwie sale – sala anatomii zwierząt oraz sala artystyczna/sklep – również były okupowane przez naszą grupę. Zwłaszcza ta ostatnia była miejscem, w którym większość z nas podziwiała najpiękniejsze plastynaty w kolekcji pana von Hagens’a.
Nasz pobyt w samym Plastinarium trwał 5 godzin w związku z pełnym napięcia oczekiwaniem na pokaz preparacji całych zwłok ludzkich. Następnie ruszyliśmy – zmęczeni, ale zachwyceni – w drogę powrotną.

Ja osobiście uważam Plastinarium za jedno z naukowych cudów na mapie Europy, co potwierdzają również późniejsze opinie moich kolegów. Kilku z nich w Plastinarium ostatecznie zrozumiało, że mogą zostać lekarzami, gdyż ich obawami był właśnie kontakt ze zwłokami, który okazał się nie przerażający, ale fascynujący. Polecam każdemu bez wyjątku wycieczkę do tego miejsca, gdzie śmierć nie jest zaściankowym tematem, lecz unieśmiertelnionym zjawiskiem, a ludzka anatomia nie czymś skomplikowanym i strasznym, ale interesującym i przyjemnym!
 
#globetrotter