W grudniu uczniowie klasy 1c na zajęciach z chemii doświadczalnej wykonywali mydło dwoma sposobami. Okazuje się, że wystarczy mieć jakiś tłuszcz zwierzęcy np. masło lub smalec, dodać trochę wodorotlenku do zmydlenia, poogrzewać i mydło gotowe. Fakt, zapachy nie były typowo "kąpielowe" ale nieustraszeni uczniowie wytrwali do końca reakcji. Nikt jednak nie odważył się wziąć mydła do domu. Czyżby mydełko było "feee" zamiast "Fa"?